nie wygłupiaj się, smutno dowcipkujesz.<br>- No... no... ty zaraz tak po babsku, poważnie. U was tak zawsze, jak miłość, to do grobowej deski, i to samo z chorobą.<br>Nie ma strachu, wyjdzie z tego.<br>Zagadywał później ponure zwidy, które wywołał niepotrzebnie.<br>- Siedzę ja wczoraj i czytam. Co czytam? "Rozmyślania" Marka Aureliusza. Książka na czasie, hitlerowska po trosze, ponieważ zawiera recepty na uszlachetnienie swej duszy za pomocą nasycenia jej obojętnością i pogardą. Siedzę i bawię się krążkiem papierowej taśmy, tej gumowanej, co zalecano przyklejać ją na krzyż na szyby - przeciw bombom. Uwierzyłem w to, ja, stary dureń, jak baba, co pożar żegna