europejskie czy też amerykańskie.<br> Przeglądając w jednej z księgarń ostatnie nowości światowej poligrafii, gdzie zapędziłem się w poszukiwaniu angielskiej wersji tokijskiej książki telefonicznej, spostrzegłem kątem oka dwu wytwornie ubranych dżentelmenów, z których jednego zdobiła patriarchalna broda, drugiego okulary w złocistej oprawie. Odruchowo szacując oceniłem - profesorowie na międzynarodowym kongresie. Najprawdopodobniej z Australii.<br> Zagłębiłem się z powrotem w książki, gdy jeden z niby-Australijczyków odezwał się:<br> - Biorę tę małą i idziemy na statek.<br> Wystarczyło mi spojrzeć, by stwierdzić, że "mała", którą polscy marynarze zabierają na statek, nie była jedną z licznych na Motomachi piękności do wzięcia, lecz wcale pokaźną paczką, zawierającą zestaw pocztówek