Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
po jogurcie. Babilon, przerażony jękami i charczeniem, o dzwonku nawet nie pomyślał, wsadził sobie dwa palce do ust i, nabrawszy powietrza, zagwizdał tak przeraźliwie, że z sąsiednich łóżek bluznęły wyzwiska, ale w rezultacie po paru minutach na szybie zamajaczyły dwa rogate cienie pielęgniarek.
Kiedy minął szok, wywołany kolejną dawką DFR-B, ustały wymioty i ślinotok, zobaczył siedzącą obok doktor Gudrun. Długo patrzył na błyszczące szafirem i czerwienią sploty warkoczyków, jedyne światło w zalegającym naokoło półmroku, a potem dotknął jej dłoni.
- Pani jest dla mnie dobra - wyszeptał drewnianymi wargami.
- To nie jest najmądrzejsze słowo - odpowiedziała, miękko cofając rękę.

Obudziła go czerwień porażająca
po jogurcie. Babilon, przerażony jękami i charczeniem, o dzwonku nawet nie pomyślał, wsadził sobie dwa palce do ust i, nabrawszy powietrza, zagwizdał tak przeraźliwie, że z sąsiednich łóżek bluznęły wyzwiska, ale w rezultacie po paru minutach na szybie zamajaczyły dwa rogate cienie pielęgniarek. <br>Kiedy minął szok, wywołany kolejną dawką DFR-B, ustały wymioty i ślinotok, zobaczył siedzącą obok doktor Gudrun. Długo patrzył na błyszczące szafirem i czerwienią sploty warkoczyków, jedyne światło w zalegającym naokoło półmroku, a potem dotknął jej dłoni.<br>- Pani jest dla mnie dobra - wyszeptał drewnianymi wargami.<br>- To nie jest najmądrzejsze słowo - odpowiedziała, miękko cofając rękę.<br><br>Obudziła go czerwień porażająca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego