Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Bogusława B. z Włodawy, który - jak wynika z oficjalnych dokumentów - prowadził kuchnię azjatycką w Okunince nad jeziorem Białym.
Kucharzenie było jednak tylko przykrywką dla znacznie zyskowniejszej działalności przestępczej. Za każdy przerzut sześcioosobowa grupa otrzymywała do podziału co najmniej pięć tysięcy dolarów. Znacznie mniej "kapało" będącemu na ich usługach pogranicznikowi. Jacek B. za informowanie o rozmieszczeniu patroli SG i wskazywaniu najsłabiej pilnowanych punktów granicy, najłatwiejszych do sforsowania miejsc na Bugu, dostawał po 100 - 200 dolarów. Kiedy przyjął w sumie 600 USD, ruszyło go sumienie i zameldował o wszystkim swoim przełożonym.
Zatrzymanie gangu Bogusława B. było już tylko kwestią czasu. Wpadli w nocy
Bogusława B. z Włodawy, który - jak wynika z oficjalnych dokumentów - prowadził kuchnię azjatycką w Okunince nad jeziorem Białym.<br>Kucharzenie było jednak tylko przykrywką dla znacznie zyskowniejszej działalności przestępczej. Za każdy przerzut sześcioosobowa grupa otrzymywała do podziału co najmniej pięć tysięcy dolarów. Znacznie mniej "kapało" będącemu na ich usługach pogranicznikowi. Jacek B. za informowanie o rozmieszczeniu patroli SG i wskazywaniu najsłabiej pilnowanych punktów granicy, najłatwiejszych do sforsowania miejsc na Bugu, dostawał po 100 - 200 dolarów. Kiedy przyjął w sumie 600 USD, ruszyło go sumienie i zameldował o wszystkim swoim przełożonym.<br>Zatrzymanie gangu Bogusława B. było już tylko kwestią czasu. Wpadli w nocy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego