Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
Pamiętał wtedy ramię z mięśniem, co naprężał w kamień (Baltazar był siłaczem) i oczy z długimi rzęsami, sarnie. Żadna udałość ani żadna uległość nie chronią od choroby duszy - i Tomasz ile razy o nim myślał, niepokoił się o swoje własne przeznaczenie, o wszystko co jeszcze było przed nim.
XI
Z BRÓDKĄ, z latającym spojrzeniem, składał łagodnie ręce pana z miasta i opierał się łokciami o stół, Herr Doktor, Niemczyk - takim go widywał Baltazar. " Won!" mruczał i próbował przeżegnać się, ale zamiast tego skrobał się tylko w pierś, a słowa tamtego sypały się z szelestem suchych liści, w tonie perswazji. - Ależ drogi
Pamiętał wtedy ramię z mięśniem, co naprężał w kamień (Baltazar był siłaczem) i oczy z długimi rzęsami, sarnie. Żadna &lt;orig&gt;udałość&lt;/&gt; ani żadna uległość nie chronią od choroby duszy - i Tomasz ile razy o nim myślał, niepokoił się o swoje własne przeznaczenie, o wszystko co jeszcze było przed nim. <br>XI<br> Z BRÓDKĄ, z latającym spojrzeniem, składał łagodnie ręce pana z miasta i opierał się łokciami o stół, Herr Doktor, Niemczyk - takim go widywał Baltazar. " Won!" mruczał i próbował przeżegnać się, ale zamiast tego skrobał się tylko w pierś, a słowa tamtego sypały się z szelestem suchych liści, w tonie perswazji. - Ależ drogi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego