Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Nie przyszedł. To jeszcze nic. Wszystko się może zdarzyć. Rozumiem. Sam dość późno wróciłem dzisiaj do domu. Ale jego do tej pory, drogi panie, nie ma. W ogóle nie wrócił. Pojmuje pan?
Szretter, który słuchał z wielką uwagą, bezradnie rozłożył ręce: - Cóż ja mogę panu powiedzieć? Musiał się gdzieś zawieruszyć. - Ba! To ja wiem. Ale gdzie? Gdzie? U kogo? Une femme? Szretter się uśmiechnął:
- Czy ja wiem! Może. Mnie o niczym Janusz nie wspominał. Na ogół rzeczywiście mówimy sobie wiele rzeczy. Ale gdzie się tym razem mógł podziać, pojęcia nie mam. Widziałem go wprawdzie wczoraj wieczorem...
- Więc widział pan?! - wykrzyknął Kotowicz
Nie przyszedł. To jeszcze nic. Wszystko się może zdarzyć. Rozumiem. Sam dość późno wróciłem dzisiaj do domu. Ale jego do tej pory, drogi panie, nie ma. W ogóle nie wrócił. Pojmuje pan?<br>Szretter, który słuchał z wielką uwagą, bezradnie rozłożył ręce: - Cóż ja mogę panu powiedzieć? Musiał się gdzieś zawieruszyć. - Ba! To ja wiem. Ale gdzie? Gdzie? U kogo? Une femme? Szretter się uśmiechnął:<br>- Czy ja wiem! Może. Mnie o niczym Janusz nie wspominał. Na ogół rzeczywiście mówimy sobie wiele rzeczy. Ale gdzie się tym razem mógł podziać, pojęcia nie mam. Widziałem go wprawdzie wczoraj wieczorem...<br>- Więc widział pan?! - wykrzyknął Kotowicz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego