Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
mruga bynajmniej kobieco, na swoją korzyść, lecz gdzieś w bok. Spojrzy Hans, a tam... no, no, ładny ci interes! Bo ci, co razem z nim i z nią ręce sobie grzali - paluchy między kafle wpakowali i. . . drąąąąą, ile się tylko da! I do wora! I do wora! Toteż maleje wieża Babel. Już tylko fundamenty betonowe się bronią. A tamci wór przez plecy. I jak ich tłum, tak tłumem w stronę przyszłości! "Koniecznie dać znać księdzu proboszczowi". A tu po wieży jeszcze tylko ślad zabłyśnie na moment w powietrzu i zgaśnie.
"Prędzej do księdza".
Zerwał się gwałtownie. To Gerta dzwoniła. Otworzył okno
mruga bynajmniej kobieco, na swoją korzyść, lecz gdzieś w bok. Spojrzy Hans, a tam... no, no, ładny ci interes! Bo ci, co razem z nim i z nią ręce sobie grzali - paluchy między kafle wpakowali i. . . drąąąąą, ile się tylko da! I do wora! I do wora! Toteż maleje wieża Babel. Już tylko fundamenty betonowe się bronią. A tamci wór przez plecy. I jak ich tłum, tak tłumem w stronę przyszłości! "Koniecznie dać znać księdzu proboszczowi". A tu po wieży jeszcze tylko ślad zabłyśnie na moment w powietrzu i zgaśnie. <br>"Prędzej do księdza". <br>Zerwał się gwałtownie. To Gerta dzwoniła. Otworzył okno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego