Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
się już blisko klatki. Wtem nieoczekiwanie ujrzałem
skradającego się za mną tygrysa. Był bardzo zdenerwowany. Próbowałem
uspokoić zwierzę, mówiąc do niego, jak to zwykle czynią treserzy.
Jednocześnie przesuwałem się nieznacznie, aż dotarłem do kąta, w którym
mnie zastałeś.
- Czy pan się nie bał? - zapytał Tomek, spoglądając z podziwem na
łowcę.
- Bałem się, Tomku. Pamiętasz, co opowiadałem ci o mojej przygodzie w
Bengalii? Od tej pory nie lubię tygrysów. On to widocznie wyczuwał,
stawał się coraz bardziej natarczywy. Nagle ty wpadłeś tutaj jak wicher
i wtedy bardzo się przeraziłem. Byłem pewny, że zginiemy obydwaj.
Spisałeś się naprawdę wspaniale Ocaliłeś siebie i mnie
się już blisko klatki. Wtem nieoczekiwanie ujrzałem<br>skradającego się za mną tygrysa. Był bardzo zdenerwowany. Próbowałem<br>uspokoić zwierzę, mówiąc do niego, jak to zwykle czynią treserzy.<br>Jednocześnie przesuwałem się nieznacznie, aż dotarłem do kąta, w którym<br>mnie zastałeś.<br> - Czy pan się nie bał? - zapytał Tomek, spoglądając z podziwem na<br>łowcę.<br> - Bałem się, Tomku. Pamiętasz, co opowiadałem ci o mojej przygodzie w<br>Bengalii? Od tej pory nie lubię tygrysów. On to widocznie wyczuwał,<br>stawał się coraz bardziej natarczywy. Nagle ty wpadłeś tutaj jak wicher<br>i wtedy bardzo się przeraziłem. Byłem pewny, że zginiemy obydwaj.<br>Spisałeś się naprawdę wspaniale Ocaliłeś siebie i mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego