Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
jęknął Lee.
Potrząsnęła szamanem. Nic.
- On też umiera - rzekł Lee. - Zostaw go. To już nie ma sensu. Przegraliśmy, DeWonte wygrał. Pogódź się z tym, zanim cię to zeżre... Daj mu umrzeć.
- Nikt mi tu nie będzie zdychał!
- Sztuką jest wiedzieć, kiedy się poddać.
- Co za banały mi tu sadzisz!
Zachichotał:
- Banał, w odpowiedniej chwili powtórzony, potrafi odzyskać zatarte piękno starożytnej mądrości.
- Wariat.
- Ojalika...
Przeraził ją ton jego głosu; wróciła do Murzyna. Usiłował się podnieść na łokciu. Zdjął ciemne okulary, jakby zdzierał sobie z twarzy skórę. Przyklękła. Patrzył jej w oczy. Usiłowała go objąć, podtrzymać, ale był zbyt ciężki, zbyt wielki. Coś
jęknął Lee. <br>Potrząsnęła szamanem. Nic. <br>- On też umiera - rzekł Lee. - Zostaw go. To już nie ma sensu. Przegraliśmy, DeWonte wygrał. Pogódź się z tym, zanim cię to zeżre... Daj mu umrzeć. <br>- Nikt mi tu nie będzie zdychał! <br>- Sztuką jest wiedzieć, kiedy się poddać. <br>- Co za banały mi tu sadzisz! <br>Zachichotał:<br>- Banał, w odpowiedniej chwili powtórzony, potrafi odzyskać zatarte piękno starożytnej mądrości.<br>- Wariat. <br>- Ojalika... <br>Przeraził ją ton jego głosu; wróciła do Murzyna. Usiłował się podnieść na łokciu. Zdjął ciemne okulary, jakby zdzierał sobie z twarzy skórę. Przyklękła. Patrzył jej w oczy. Usiłowała go objąć, podtrzymać, ale był zbyt ciężki, zbyt wielki. Coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego