Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
ta droga.
- Szlak na Kamieniec - pierwszy ochłonął Notker Weyrach. - Dobra nasza. A i wasza też, panie von Sagar. Bo to ten sam kierunek, co dom, kędy wam tak pilno. W konie, comitiva!
*
- Są - zameldował wysłany na zwiad Hubercik, opanowując tańczącego konia. - Są, panie Buko. Jadą cugiem, wolno, gościńcem w kierunku Barda. Luda ze dwudziestu, wśród nich ciężkozbrojni.
- Dwudziestu - powtórzył w niejakim skupieniu Woldan z Osin. - Hmmm...
- A czegoś się spodziewał? - spojrzał na niego Weyrach. - Kto, myślałeś, wyrżnął i potopił poborcę z orszakiem, franciszkanów i pątników nie licząc? Hę? Tomcio Paluch?
- Pieniądze? - spytał rzeczowo Buko.
- Jest kolebka - Hubercik podrapał się w ucho
ta droga. <br>- Szlak na Kamieniec - pierwszy ochłonął Notker Weyrach. - Dobra nasza. A i wasza też, panie von Sagar. Bo to ten sam kierunek, co dom, kędy wam tak pilno. W konie, comitiva!<br>*<br>- Są - zameldował wysłany na zwiad Hubercik, opanowując tańczącego konia. - Są, panie Buko. Jadą cugiem, wolno, gościńcem w kierunku Barda. Luda ze dwudziestu, wśród nich ciężkozbrojni. <br>- Dwudziestu - powtórzył w niejakim skupieniu Woldan z Osin. - Hmmm...<br>- A czegoś się spodziewał? - spojrzał na niego Weyrach. - Kto, myślałeś, wyrżnął i potopił poborcę z orszakiem, franciszkanów i pątników nie licząc? Hę? Tomcio Paluch?<br>- Pieniądze? - spytał rzeczowo Buko. <br>- Jest kolebka - Hubercik podrapał się w ucho
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego