często się rwały, więc nowa przędza była potrzebna. A i tkać trzeba było szmaciaki, obrusy na stół, narzuty na łóżko. <br>Ale Wojtek ani myślał o małżeństwie. <br>- Dziewczyny to ino stroje mają w głowie i uciechy, w chacie pożytku nie będzie - twierdził. <br>- Nie wszystkie one takie! Nie wszystkie! - zaprzeczała matka. - Ot, Baśka od sąsiadów stateczna dziewczyna, gospodarna i niebiedna. Patrzy ona za tobą, Wojtuś! Patrzy! Ale ty nic nie widzisz, ino twoje ryby i wodę. Ciągle coś dumasz i dumasz. <br><br>- Matuleczko moja - mówił kiedyś Wojtek. - Gdybyś ty wiedziała, jaka woda jest piękna, gdy o poranku pożycza od nieba tęczowych kolorów, a mgły