Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
rozwalisz mój świat.

Gdy o brzasku ruszyli w dalszą drogę, Milva pojechała przodem, spokojna i uśmiechnięta. A kiedy jadący za nią Jaskier zaczął brzdąkać na lutni, pogwizdywała w takt melodii.
Geralt i Regis zamykali pochód. W pewnym momencie wampir spojrzał na wiedźmina, uśmiechnął się, pokiwał głową z uznaniem i podziwem. Bez słowa. Potem wyciągnął ze swej medycznej torby maleńką buteleczkę z ciemnego szkła, pokazał ją Geraltowi. Uśmiechnął się znowu i cisnął buteleczkę w krzaki.
Wiedźmin milczał.

Gdy zatrzymali się, by napoić konie, Geralt odciągnął Regisa w ustronne miejsce.
- Zmiana planów - zakomunikował sucho. - Nie jedziemy przez Ysgith.
Wampir milczał przez chwilę, wiercąc go
rozwalisz mój świat. <br> <br>Gdy o brzasku ruszyli w dalszą drogę, Milva pojechała przodem, spokojna i uśmiechnięta. A kiedy jadący za nią Jaskier zaczął brzdąkać na lutni, pogwizdywała w takt melodii.<br>Geralt i Regis zamykali pochód. W pewnym momencie wampir spojrzał na wiedźmina, uśmiechnął się, pokiwał głową z uznaniem i podziwem. Bez słowa. Potem wyciągnął ze swej medycznej torby maleńką buteleczkę z ciemnego szkła, pokazał ją Geraltowi. Uśmiechnął się znowu i cisnął buteleczkę w krzaki.<br>Wiedźmin milczał. <br> <br>Gdy zatrzymali się, by napoić konie, Geralt odciągnął Regisa w ustronne miejsce. <br>- Zmiana planów - zakomunikował sucho. - Nie jedziemy przez Ysgith.<br>Wampir milczał przez chwilę, wiercąc go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego