Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
czterech kroków."
Po czym nagle zerwał kontakt. Odciął się tak gruntownie, jakby zamknął między nami grube drzwi. Pierś Pożeracza Chmur unosiła się i opadała w głębokim, regularnym oddechu. Za którymś razem opadła i nie wzniosła się już. Przycisnąłem pięść do ust tak mocno, że zabolały mnie wargi rozgniatane na zębach. Bezwładne ciało, bezbronne w swej nagości, na moich oczach stało się rzeczą. Pożeracz Chmur był blady jak jesienny księżyc. Coraz bledszy. Zorientowałem się, że tak samo bledną jego włosy, brwi, rzęsy... Tracił barwę, niczym obrazek zbyt długo pozostawiony na słońcu. Jego rysy były coraz mniej wyraziste. Ciało leżące przede mną traciło
czterech kroków."<br>Po czym nagle zerwał kontakt. Odciął się tak gruntownie, jakby zamknął między nami grube drzwi. Pierś Pożeracza Chmur unosiła się i opadała w głębokim, regularnym oddechu. Za którymś razem opadła i nie wzniosła się już. Przycisnąłem pięść do ust tak mocno, że zabolały mnie wargi rozgniatane na zębach. Bezwładne ciało, bezbronne w swej nagości, na moich oczach stało się rzeczą. Pożeracz Chmur był blady jak jesienny księżyc. Coraz bledszy. Zorientowałem się, że tak samo bledną jego włosy, brwi, rzęsy... Tracił barwę, niczym obrazek zbyt długo pozostawiony na słońcu. Jego rysy były coraz mniej wyraziste. Ciało leżące przede mną traciło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego