na burym polu, miasto świeżych grobów. Tamtego dnia było tu sto siedemdziesiąt pogrzebów. Dzieci, rodzeństwo, dwójka, trójka, matka z synem, ojciec z córką, z matką, całe rodziny.<br><br>Może lepiej by było, gdyby pogrzeb Awdotii też mógł odbyć się tamtego dnia, kiedy byli tu wszyscy razem, ze swoim wspólnym nieszczęściem. Cały Biesłan. A tak, rodzina jest tu teraz całkiem sama o zmierzchu. Cmentarz jest taki pusty! Tylko szloch, prawie skowyt samotnej matki. Metalowa skrzyneczka zamiast trumny. Lekarze z laboratorium w Rostowie, gdzie robią badania DNA, powiedzieli, że to Awdotia.<br><br>Wyniki badań dopiero zaczynają do Biesłanu nadchodzić, niejasny jest los ponad 250 osób