jak nowo narodzonego - człowieka dobrego, miłego, takiego, od którego już nie trzeba odwracać się z obrzydzeniem. Po części tak jest, ludzie rozumiejący problem alkoholowy naprawdę starają się nam pomóc, obdarzają życzliwością, uznaniem. I co jest chyba najważniejsze dla alkoholików, zaczynają nam znowu ufać.</><br><who1>Monika: Powiedziałeś "i tak, i nie".</><br><who2>Włodek: Bo są też inni - ci, którym się nie podoba, że przestaliśmy pić, najczęściej bliscy koledzy, koleżanki, wielu znajomych, z którymi spędziliśmy kawał życia pijąc z jednej szklanki. Im najtrudniej pogodzić się z tym, że Włodek, Leszek, Jacek zerwali z alkoholem. Stąd też często pod naszym adresem padają różne niezbyt przyjemne zdania