Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Prudnicki
Nr: 10.05 (40)
Miejsce wydania: Prudnik
Rok: 2004
za pięć przewinień Grzegorza Jankowskiego, nie miało znaczenia na dalszy obraz gry.
Pogoń w stolicy czuła się jak na własnym parkiecie, prezentując chwilami naprawdę dobrą koszykówkę
W pierwszej połowie zagraliśmy świetnie w ataku, szczególnie pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była mocnym uderzeniem. Teraz przed nami spotkanie we własnej hali z Bobrami Zabrze i musimy zrobić wszystko aby po trzeciej kolejce wciąż pozostać niepokonanym - powiedział po meczu uradowany dyrektor Pogoni Piotr Kranczoch.
Pogoń zaprezentowała więcej cwaniactwa. Legioniści w drugiej połowie próbowali odmienić losy spotkania, jednak nic z tego nie wyszło. Są słabi! - stwierdził na gorąco specjalny wysłannik Tygodnika Prudnickiego na to spotkanie
za pięć przewinień Grzegorza Jankowskiego, nie miało znaczenia na dalszy obraz gry. <br>Pogoń w stolicy czuła się jak na własnym parkiecie, prezentując chwilami naprawdę dobrą koszykówkę<br>W pierwszej połowie zagraliśmy świetnie w ataku, szczególnie pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była mocnym uderzeniem. Teraz przed nami spotkanie we własnej hali z Bobrami Zabrze i musimy zrobić wszystko aby po trzeciej kolejce wciąż pozostać niepokonanym - powiedział po meczu uradowany dyrektor Pogoni Piotr Kranczoch.<br>Pogoń zaprezentowała więcej cwaniactwa. Legioniści w drugiej połowie próbowali odmienić losy spotkania, jednak nic z tego nie wyszło. Są słabi! - stwierdził na gorąco specjalny wysłannik Tygodnika Prudnickiego na to spotkanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego