mianowicie, iż jest rzeczą niemal bluźnierczą dowodzić istnienia Boga. Jeżeli istnieje cokolwiek, to przede wszystkim istnieje Bóg. Dowód ontologiczny jest jednym z czynników psychologicznej perswazji, by zamroczony sobą człowiek uznał swój mrok i przestał pytać o dowody. To raczej człowiek potrzebuje dowodów dla swego istnienia jako istnienia człowieka, a nie Bóg. Samo wnikanie w to, czym jest Bóg, odsłania zuchwałość pytania. Jak śmiesz pytać ty, który naprawdę nie istniejesz? Czy twoje istnienie "pół-na-pół" byłoby możliwe, gdyby Coś nie istniało naprawdę? Pytać, znaczy <page nr=241> wątpić, a o Bogu, jeśli tylko się wniknie w to, kim jest, wątpić nie można. Bo samo