mówię, że jest wtorek, to wtorek!<br>- Ale mogłaby być środa! - zaprotestował rozpaczliwie Lesio, widząc dla siebie jedyny ratunek w przestawieniu dni tygodnia.<br>- Cicho!!! - wrzasnął Janusz. - Skończcie te wtorki i środy, bo ja za chwilę zwariuję! Mów, ty ofiaro kalendarza, od kiedy miałeś te pieniądze?!<br>- Od wczoraj! - odkrzyknął Lesio pośpiesznie. - Jak Boga kocham! Mogę się zakląć, na co chcecie!<br>Po przyjęciu odeń skomplikowanej przysięgi, polegającej na wyrażeniu zgody na wszelkie możliwe dolegliwości zdrowotne ze świerzbem i pomieszaniem zmysłów włącznie w razie, jeśli łże, współpracownicy odetchnęli z niejaką ulgą. Pozbyli się podejrzeń, iż jeden z zespołu okazał się skończoną świnią, i atmosfera w