Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
lekki powiew od wody przeciągał.
- Po cóż mnie tu przywiozłeś?
Z kępy drzew cykady grały tak ostro, aż świdrowało w uszach.
- Tutaj palą zmarłych? - spytała szeptem.
- A tam jest cmentarz - pokazał na wody dropiate od gwiazd. Smugi dymu wędrowały nad zwierciadłem. Po moście dudniąc, sunęły kwadraciki oświetlonych okien, pociąg do Bombaju, na południe.
Ujął Margit za rękę, poprowadził między płonące stosy. Sucho trzaskał ogień. Dwaj palacze oszczędnie przykrywali kamienie szczapami drewek formując skąpe łoże z żylastych patyków dla ciała spowitego w prześcieradła. Kobieta w bieli przyniosła niewielkie mosiężne naczynie i wylała trochę roztopionego masła na zwłoki. Stos podpalony pochodnią zajmował się
lekki powiew od wody przeciągał.<br>- Po cóż mnie tu przywiozłeś?<br>Z kępy drzew cykady grały tak ostro, aż świdrowało w uszach.<br>- Tutaj palą zmarłych? - spytała szeptem.<br>- A tam jest cmentarz - pokazał na wody dropiate od gwiazd. Smugi dymu wędrowały nad zwierciadłem. Po moście dudniąc, sunęły kwadraciki oświetlonych okien, pociąg do Bombaju, na południe.<br>Ujął Margit za rękę, poprowadził między płonące stosy. Sucho trzaskał ogień. Dwaj palacze oszczędnie przykrywali kamienie szczapami drewek formując skąpe łoże z żylastych patyków dla ciała spowitego w prześcieradła. Kobieta w bieli przyniosła niewielkie mosiężne naczynie i wylała trochę roztopionego masła na zwłoki. Stos podpalony pochodnią zajmował się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego