Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
go widzi Henryk.
Sprowokowanie samobójstwa byłoby wtedy symbolicznym zerwaniem Henryka ze zbiorowością. Są to ujęcia niesprzeczne, wzbogacające się wzajemnie, bardziej dla reżysera kłopotliwe niż dla czytelnika: mnie kusi pierwsze, bo bardziej zgodne z "subiektywnością" dramatu. Poza tym - w twórczości Gombrowicza istniała zawsze zaskakująca dwoistość, którą pierwszy wyczuł i wskazał François Bondy: "Dziennik gloryfikuje odsunięcie się od świata, dystans, spokojną refleksję, umiarkowany klimat tolerancji. Lecz gdzież się podziały te cnoty w utworach? Miast dystansu występuje tu stale gwałtowna napastliwość". Cóż poradzić:
Gombrowicz był zarazem demoniczny i dobrze utemperowany. Na tej niekonsekwencji właśnie (której ciemne korzenie odsłania po trosze Ślub) budował swoje dzieło
go widzi Henryk.<br>Sprowokowanie samobójstwa byłoby wtedy symbolicznym zerwaniem Henryka ze zbiorowością. Są to ujęcia niesprzeczne, wzbogacające się wzajemnie, bardziej dla reżysera kłopotliwe niż dla czytelnika: mnie kusi pierwsze, bo bardziej zgodne z "subiektywnością" dramatu. Poza tym - w twórczości Gombrowicza istniała zawsze zaskakująca dwoistość, którą pierwszy wyczuł i wskazał François Bondy: "Dziennik gloryfikuje odsunięcie się od świata, dystans, spokojną refleksję, umiarkowany klimat tolerancji. Lecz gdzież się podziały te cnoty w utworach? Miast dystansu występuje tu stale gwałtowna napastliwość". Cóż poradzić:<br>Gombrowicz był zarazem demoniczny i dobrze utemperowany. Na tej niekonsekwencji właśnie (której ciemne korzenie odsłania po trosze Ślub) budował swoje dzieło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego