Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
chwilę po naszym wyjściu przekazał informację o odnalezieniu się dziewcząt z SOP. Dotarły one do Łopusznej.
Przy złej pogodzie, padającym deszczu i słabej widoczności (mgła) nie bez problemów (gasnące pochodnie) docieramy do bazy studenckiej. Pytamy kierowniczkę chatki o zaginioną parę. Okazuje się, że byli oni zainteresowani grzybobraniem w rejonie przełęczy Borek. - To dlaczego zostawili ciepłą odzież w Chatce, a poszli w podkoszulkach i krótkich spodniach? - pytamy. Przeglądamy pozostawione ciuchy, są latarki, mapy, kurtki. - O co tu chodzi? -zastanawiamy się długo.
Wychodząc z bazy, informujemy, że idziemy w stronę schroniska i dalej na Borek. Przekazujemy radiem wiadomość na Turbacz. Jesteśmy na hali
chwilę po naszym wyjściu przekazał informację o odnalezieniu się dziewcząt z SOP. Dotarły one do Łopusznej.<br>Przy złej pogodzie, padającym deszczu i słabej widoczności (mgła) nie bez problemów (gasnące pochodnie) docieramy do bazy studenckiej. Pytamy kierowniczkę chatki o zaginioną parę. Okazuje się, że byli oni zainteresowani grzybobraniem w rejonie przełęczy Borek. - To dlaczego zostawili ciepłą odzież w Chatce, a poszli w podkoszulkach i krótkich spodniach? - pytamy. Przeglądamy pozostawione ciuchy, są latarki, mapy, kurtki. - O co tu chodzi? -zastanawiamy się długo.<br>Wychodząc z bazy, informujemy, że idziemy w stronę schroniska i dalej na Borek. Przekazujemy radiem wiadomość na Turbacz. Jesteśmy na hali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego