Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
w brzuch wzrokiem bazyliszka. - Pokażę ci, że nie jesteś taki silny, taki pewny i mocny, jak sądzisz. Pozbędę się, wyskrobię cię....
I nagle w tej nienawiści i pogardzie odczuwasz cień nie znanego ci, nowego uczucia... Szacunku? Podziwu? Dumy? Dla mnie!
Jak bardzo chce żyć? Przetrwać, pozostać, istnieć... Co za chłopak!
Brak miesiączki doprowadzał Iw do rozpaczy. Z wypiekami wsuwała dłoń w majtki i sprawdzała... Obwąchiwała palce, czy nie czuć już zapachu krwi... Dotykała opuszek końcem języka...
- Nie martw się - mówiła Żaneta. - Opóźnienia się zdarzają...
- Mnie się nie zdarzają - Iw zaciskała ze złością usta. - Przynajmniej dotychczas wszystko działo się regularnie.
Na wszelki
w brzuch wzrokiem bazyliszka. - Pokażę ci, że nie jesteś taki silny, taki pewny i mocny, jak sądzisz. Pozbędę się, wyskrobię cię....<br>I nagle w tej nienawiści i pogardzie odczuwasz cień nie znanego ci, nowego uczucia... Szacunku? Podziwu? Dumy? Dla mnie!<br> Jak bardzo chce żyć? Przetrwać, pozostać, istnieć... Co za chłopak!<br> Brak miesiączki doprowadzał Iw do rozpaczy. Z wypiekami wsuwała dłoń w majtki i sprawdzała... Obwąchiwała palce, czy nie czuć już zapachu krwi... Dotykała opuszek końcem języka...<br> - Nie martw się - mówiła Żaneta. - Opóźnienia się zdarzają...<br> - Mnie się nie zdarzają - Iw zaciskała ze złością usta. - Przynajmniej dotychczas wszystko działo się regularnie.<br> Na wszelki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego