radykalnie ją unowocześnić i podnieść wartość bojową. Na razie dowódcy i politycy snują tylko mgliste plany. Od kilku lat opowiadają na przykład o planach zakupu nawet stu nowoczesnych myśliwców, choć nie ma na to pieniędzy i nie wiadomo, skąd je wziąć w przyszłości.<br>Gdy George Robertson był ministrem obrony Wielkiej Brytanii, przeprowadził inwentaryzację brytyjskich sił zbrojnych, trafnie ocenił wielkość i potrzeby armii, określił precyzyjny plan finansowania tych potrzeb. Jako szef NATO wymaga tego samego od członków sojuszu, szczególnie nowo przyjętych. Parasol bezpieczeństwa paktu kosztuje i żaden kraj nie może się uchylać od ponoszenia proporcjonalnych wydatków, nie może też pozorować działań modernizacyjnych