Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
się uda.
Dziedziniec był wprawdzie bardzo pilnie strzeżony, ale i tak
przecież nie mieliśmy nic do stracenia. A nuż komuś szczęście
dopisze?
Po kilku nocach mozolnego wysiłku kraty w końcu ustąpiły, już
było wiadomo, że przez rozchylone pręty będzie można
się przecisnąć. Więźniowie wcześniej ustalili kolejność
uciekających. Pierwszy miał iść Bugajski (oficer, wyszkolony,
najbardziej może zdolny do walki), po nim ja (miałem ukryte przy
sobie testamenty i listy do rodzin), nie wszyscy z tej celi bowiem
mieli zamiar uciekać; nie byli zdolni fizycznie albo obawiali się
zemsty hitlerowców na ich rodzinach.
Pamiętam dokładnie, że był to dzień drugiego lipca 1940
roku
się uda.<br>Dziedziniec był wprawdzie bardzo pilnie strzeżony, ale i tak<br>przecież nie mieliśmy nic do stracenia. A nuż komuś szczęście<br>dopisze?<br> Po kilku nocach mozolnego wysiłku kraty w końcu ustąpiły, już<br>było wiadomo, że przez rozchylone pręty będzie można<br>się przecisnąć. Więźniowie wcześniej ustalili kolejność<br>uciekających. Pierwszy miał iść Bugajski (oficer, wyszkolony,<br>najbardziej może zdolny do walki), po nim ja (miałem ukryte przy<br>sobie testamenty i listy do rodzin), nie wszyscy z tej celi bowiem<br>mieli zamiar uciekać; nie byli zdolni fizycznie albo obawiali się<br>zemsty hitlerowców na ich rodzinach.<br> Pamiętam dokładnie, że był to dzień drugiego lipca 1940<br>roku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego