Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Wojciech Wiejak przerzucił najpierw ratowników do Morskiego Oka. Potem znad stawu transportował ich pojedynczo na Bulę pod Rysami. Transport zbiorowy ze względu na możliwości maszyny jest w tych warunkach niemożliwy. Dalej ratownicy podejść musieli na piechotę do poszkodowanych turystów. Jeden z mężczyzn miał złamaną nogę w kostce. Przetransportowano go na Bulę, skąd w towarzystwie lekarza i ratownika przewieziony został śmigłowcem do szpitala. Na izbę przyjęć trafił o godzinie osiemnastej. Pozostali toprowcy z drugim turystą schodzili pieszo do Morskiego Oka. W Zakopanem byli około dwudziestej.
Gdyby w tej samej sytuacji wykorzystać "Sokoła", ranny mężczyzna trafiłby do szpitala nie po trzech, ale po
Wojciech Wiejak przerzucił najpierw ratowników do Morskiego Oka. Potem znad stawu transportował ich pojedynczo na Bulę pod Rysami. Transport zbiorowy ze względu na możliwości maszyny jest w tych warunkach niemożliwy. Dalej ratownicy podejść musieli na piechotę do poszkodowanych turystów. Jeden z mężczyzn miał złamaną nogę w kostce. Przetransportowano go na Bulę, skąd w towarzystwie lekarza i ratownika przewieziony został śmigłowcem do szpitala. Na izbę przyjęć trafił o godzinie osiemnastej. Pozostali toprowcy z drugim turystą schodzili pieszo do Morskiego Oka. W Zakopanem byli około dwudziestej.<br>Gdyby w tej samej sytuacji wykorzystać "Sokoła", ranny mężczyzna trafiłby do szpitala nie po trzech, ale po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego