Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
sztych światła słonecznego pełzł po ścianie w stronę sufitu, wypełniając ciepłem pęknięcia tynku, liszaje zacieków i ślady po gwoździach.
- A ona co robi? - spytał nagle Polek z zamkniętymi oczami.
- Kto? Po chwili milczenia Krywko dodał:
- No ona, wiesz...
- O tę Puciałłównę pytasz? Polek nie odpowiedział.
- No nic. Chodzi do szkoły. Była wczoraj na czerwcowym nabożeństwie.
- A o mnie nie pytała?
- O ciebie? No, pytała. Wszyscy pytali.
- No i co? - Polek leżał wyprostowany, nieruchomy.
- Mówiłem, że masz zapalenie płuc. Wiesz, wczoraj Żmogus puszczał "kaczki" na stawie. Zgadnij, ile mu wyszło. No, nie zgadniesz? Dwanaście. I to wcale nie płaskunem, ale takim zwykłym
sztych światła słonecznego pełzł po ścianie w stronę sufitu, wypełniając ciepłem pęknięcia tynku, liszaje zacieków i ślady po gwoździach.<br>- A ona co robi? - spytał nagle Polek z zamkniętymi oczami.<br>- Kto? Po chwili milczenia Krywko dodał:<br>- No ona, wiesz...<br>- O tę Puciałłównę pytasz? Polek nie odpowiedział.<br>- No nic. Chodzi do szkoły. Była wczoraj na czerwcowym nabożeństwie.<br>- A o mnie nie pytała?<br>- O ciebie? No, pytała. Wszyscy pytali.<br>- No i co? - Polek leżał wyprostowany, nieruchomy.<br>- Mówiłem, że masz zapalenie płuc. Wiesz, wczoraj Żmogus puszczał "kaczki" na stawie. Zgadnij, ile mu wyszło. No, nie zgadniesz? Dwanaście. I to wcale nie płaskunem, ale takim zwykłym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego