Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
da mi
Utwór łatwy i zabawny,
I możliwie lekkostrawny.
W święta gości się spodziewam,
Więc im zagram i zaśpiewam."

Rzekł sprzedawca: "Piękna pani,
Coś ładnego znajdę dla niej.
Może walca? Marsza może?
Marsze w dużym mam wyborze,
Dajmy na to, z bardziej znanych
Marsz żołnierzy ołowianych."
Pchła odrzekła: "Lubię marsze,
Byle tylko nie najstarsze,
Niech pan przegra na pianinie...
Owszem... Pan mi to zawinie..."

I po chwili była w domu.
W domu z marsza po kryjomu
Scyzorykiem w trzy minuty
Wydłubała wszystkie nuty,
Bo, jak wiecie, każda nutka
Jest czarniutka, okrąglutka,
Kropka w kropkę jak jagódka.

Do miseczki je wsypała
I
da mi<br>Utwór łatwy i zabawny,<br>I możliwie lekkostrawny.<br>W święta gości się spodziewam,<br>Więc im zagram i zaśpiewam."<br><br>Rzekł sprzedawca: "Piękna pani,<br>Coś ładnego znajdę dla niej.<br>Może walca? Marsza może?<br>Marsze w dużym mam wyborze,<br>Dajmy na to, z bardziej znanych<br>Marsz żołnierzy ołowianych."<br>Pchła odrzekła: "Lubię marsze,<br>Byle tylko nie najstarsze,<br>Niech pan przegra na pianinie...<br>Owszem... Pan mi to zawinie..."<br><br>I po chwili była w domu.<br>W domu z marsza po kryjomu<br>Scyzorykiem w trzy minuty<br>Wydłubała wszystkie nuty,<br>Bo, jak wiecie, każda nutka<br>Jest czarniutka, okrąglutka,<br>Kropka w kropkę jak jagódka.<br><br>Do miseczki je wsypała<br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego