Ogłoszenie przez niemieckiego kanclerza i polskiego premiera wspólnej ekspertyzy w sprawie roszczeń wojennych wcale nie zamknęło w &lt;name type="place"&gt;Niemczech&lt;/&gt; dyskusji na ten temat. Wręcz przeciwnie.<br>&lt;gap&gt; opublikowaniu ekspertyzy komisji prawników powstała nowa sytuacja. Dotychczas obowiązywała zasada, że sprawy roszczeń wypędzonych uznawano w &lt;name type="place"&gt;Niemczech&lt;/&gt; za otwarte. Deklaracja kanclerza otwartość tę likwiduje. Dlatego przewodnicząca &lt;name type="org"&gt;CDU&lt;/&gt; proponuje rozpoczęcie w &lt;name type="place"&gt;Niemczech&lt;/&gt; dyskusji na temat uregulowania roszczeń wypędzonych.<br>Sprawą zajął się wczoraj konserwatywny dziennik &lt;name type="org"&gt;"Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ)&lt;/&gt;. Krytykuje on ekspertyzę prawną &lt;name type="person"&gt;Jana Barcza&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Jochena Froweina&lt;/&gt;. &lt;q&gt;"Ekspertyzy prawne są zamawiane i opłacane z reguły z myślą o spodziewanym rezultacie i na tej zasadzie szuka się autora"&lt;/&gt; - pisze