Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
samo istnienie związku niż partner, z którym go tworzy.
Kobieta z natury nastawiona jest bardziej "gniazdowo". Jeśli gniazdo zostaje zniszczone, chce je odbudować. Jeśli ma dzieci, chce tym mocniej. A skoro odbudowa z dotychczasowym partnerem okazuje się niemożliwa, w końcu próbuje z innym. Ale to nie znaczy, że go kocha.
CKM: Właśnie o tym mówię...
A czy porzuceni mężczyźni tak nie postępują? Znam taki przypadek: pewien pan powtórnie się ożenił, ale do nowej żony nigdy nie zwracał się po imieniu. Zawsze bezosobowo: "niech zrobi, niech przyniesie"... A do byłej żony dzwonił i szeptał: "Zosieńko to, Zosieńko tamto"...
CKM: Jak to tłumaczyć
samo istnienie związku niż partner, z którym go tworzy.<br>&lt;WHO3&gt; Kobieta z natury nastawiona jest bardziej "gniazdowo". Jeśli gniazdo zostaje zniszczone, chce je odbudować. Jeśli ma dzieci, chce tym mocniej. A skoro odbudowa z dotychczasowym partnerem okazuje się niemożliwa, w końcu próbuje z innym. Ale to nie znaczy, że go kocha.<br>CKM: Właśnie o tym mówię...<br>&lt;WHO3&gt; A czy porzuceni mężczyźni tak nie postępują? Znam taki przypadek: pewien pan powtórnie się ożenił, ale do nowej żony nigdy nie zwracał się po imieniu. Zawsze bezosobowo: "niech zrobi, niech przyniesie"... A do byłej żony dzwonił i szeptał: "Zosieńko to, Zosieńko tamto"...<br>CKM: Jak to tłumaczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego