dostały się do lodówki? I w jego pokoju... Co znaczy "jego"? To był ich pokój, on tam był po prostu intruzem. Ale rzeczywiście nic mu nie robiły, tolerancyjne, zamerykanizowane, zajęte własnymi sprawami. Przychodzili jacyś, dezynfekowali, to po paru dniach wprowadzały się nowe, cały Nowy Jork był przez nie okupowany. Jak Chińczycy kupowali taki dom, to rozbierali go do fundamentów, stawiali betonową zaporę, polewali smołą, a potem dzień i noc palili w pokojach kadzidła.<br><br>Matka Zo[]li ciągle płakała. Nie znała języka, czuła się uwięziona. Miała cukrzycę i brała leki, które niszczyły jej nerki i serce. Nic nie można było zrobić. Ojciec