lubią, lud mówi o Chińczykach: trupojady, bo jedzą mięso.<br>- Już oni by wam zorganizowali życie, nauczyli pracować.<br>- Obejdzie się! Ja rozumiem, że biedni gromadą zawsze zdławią bogatego, niewiele ryzykują, nie cenią życia. A bogaty nie lubi nadstawiać karku ani narażać majątku... Rewolucję łatwo szczepić w biednych narodach, weź Rosjan, weź Chińczyków.<br>- W Indiach nędzarzy nie brak.<br>- A właśnie, nędzarzy... Za słabi, żeby unieść nie tylko karabin, ale i kamień. Dumni są z własnej bezsiły. Pomyśl, nas jest czterysta milionów, mrowie, podbijano nas, a myśmy zdobywców wchłaniali i dalej zostawali sobą. Nie, tu będzie długo jeszcze spokój...<br>Z parku dolatywało trzaskanie rakiet