Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
lubią, lud mówi o Chińczykach: trupojady, bo jedzą mięso.
- Już oni by wam zorganizowali życie, nauczyli pracować.
- Obejdzie się! Ja rozumiem, że biedni gromadą zawsze zdławią bogatego, niewiele ryzykują, nie cenią życia. A bogaty nie lubi nadstawiać karku ani narażać majątku... Rewolucję łatwo szczepić w biednych narodach, weź Rosjan, weź Chińczyków.
- W Indiach nędzarzy nie brak.
- A właśnie, nędzarzy... Za słabi, żeby unieść nie tylko karabin, ale i kamień. Dumni są z własnej bezsiły. Pomyśl, nas jest czterysta milionów, mrowie, podbijano nas, a myśmy zdobywców wchłaniali i dalej zostawali sobą. Nie, tu będzie długo jeszcze spokój...
Z parku dolatywało trzaskanie rakiet
lubią, lud mówi o Chińczykach: trupojady, bo jedzą mięso.<br>- Już oni by wam zorganizowali życie, nauczyli pracować.<br>- Obejdzie się! Ja rozumiem, że biedni gromadą zawsze zdławią bogatego, niewiele ryzykują, nie cenią życia. A bogaty nie lubi nadstawiać karku ani narażać majątku... Rewolucję łatwo szczepić w biednych narodach, weź Rosjan, weź Chińczyków.<br>- W Indiach nędzarzy nie brak.<br>- A właśnie, nędzarzy... Za słabi, żeby unieść nie tylko karabin, ale i kamień. Dumni są z własnej bezsiły. Pomyśl, nas jest czterysta milionów, mrowie, podbijano nas, a myśmy zdobywców wchłaniali i dalej zostawali sobą. Nie, tu będzie długo jeszcze spokój...<br>Z parku dolatywało trzaskanie rakiet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego