Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Niepokój mój wciąż narastał, a gdy wyszedłem na ulicę, wszystkie złe przeczucia wybuchnęły we mnie z potrójną siłą. Na dodatek pogarszała moje samopoczucie i działała drażniąco na nerwy wyjątkowo ohydna pogoda".
Pogoda rzeczywiście była bardzo zła. Wiatr rwał .

Podmuchy wiatru niosły ze sobą niezdrowy zapach gnijących liści i jesiennego próchna. Chirurg zwymyślał pogodę, stał nieruchomo przez parę minut, poczekał, aż oczy przyzwyczają się do ciemności. potem szybkim krokiem poszedł w dół ulicy. Minął dom Widmara, podchodził już do sąsiedniej kamienicy, wtem z rozwalonej bramy dobiegł go cichy śmiech. Chirurg zatrzymał się. Odgadł w mroku zarys kolana rynny deszczowej, zza której wyłonił
Niepokój mój wciąż narastał, a gdy wyszedłem na ulicę, wszystkie złe przeczucia wybuchnęły we mnie z potrójną siłą. Na dodatek pogarszała moje samopoczucie i działała drażniąco na nerwy wyjątkowo ohydna pogoda".<br>Pogoda rzeczywiście była bardzo zła. Wiatr rwał .<br>&lt;page nr=65&gt;<br>Podmuchy wiatru niosły ze sobą niezdrowy zapach gnijących liści i jesiennego próchna. Chirurg zwymyślał pogodę, stał nieruchomo przez parę minut, poczekał, aż oczy przyzwyczają się do ciemności. potem szybkim krokiem poszedł w dół ulicy. Minął dom Widmara, podchodził już do sąsiedniej kamienicy, wtem z rozwalonej bramy dobiegł go cichy śmiech. Chirurg zatrzymał się. Odgadł w mroku zarys kolana rynny deszczowej, zza której wyłonił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego