Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i skręcić w lewo, w stronę Szczepańskiej. Pani O. sprzedaje krakowskie bajgle i pije wino już od czasów Stalina, sprzedaje i pije rano, w południe i w nocy. Czasami też rzuca obwarzankami w przechodniów, goni ich z laską, przeklina lub polewa wrzątkiem. Przechodniów i policjantów. Funkcjonariusze generalnie boją się Obwarzankarki. Ci bardziej doświadczeni i złośliwi wysyłają w jej kierunku młodych i niedoświadczonych.

Po to, by doświadczyli, jaką laska pani O. potrafi mieć siłę rażenia.

Ale Obwarzankarka ma też przyjaciół. Największym jest bezzębny pies Luluś, którego źli ludzie chcieli całkiem niedawno podstępnie ukraść i spieniężyć. - Mam duszę detektywa, więc odnalazłam Lulusia. Pocięłam siekierą
i skręcić w lewo, w stronę Szczepańskiej. Pani O. sprzedaje krakowskie bajgle i pije wino już od czasów Stalina, sprzedaje i pije rano, w południe i w nocy. Czasami też rzuca obwarzankami w przechodniów, goni ich z laską, przeklina lub polewa wrzątkiem. Przechodniów i policjantów. Funkcjonariusze generalnie boją się Obwarzankarki. Ci bardziej doświadczeni i złośliwi wysyłają w jej kierunku młodych i niedoświadczonych.<br><br>Po to, by doświadczyli, jaką laska pani O. potrafi mieć siłę rażenia.<br><br>Ale Obwarzankarka ma też przyjaciół. Największym jest bezzębny pies Luluś, którego źli ludzie chcieli całkiem niedawno podstępnie ukraść i spieniężyć. - Mam duszę detektywa, więc odnalazłam Lulusia. Pocięłam siekierą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego