Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
całą
żarliwością kłamcy jeżyk i Adam pomyślał,
że mała nie jest tak naiwna, jak sądził.
- ... nikt tu nie wchodził, nikt! Naprawdę.
Zatkało go. Mówiła o nim, broniąc na wszelki
wypadek. Nie była nowicjuszką.
Chłopczyku - powtórzył jej śmieszny
wołacz w duchu, z nagłą wdzięcznością
i podziwem - nadawałabyś się na kumpla rozbójników...
Cicho zamknął za sobą drzwi jadalni. W połowie pustej
sali przystanął. Było coś dziwnego w nim samym,
czego nie chciał. Nieuchwytnego, a tak ważnego, że zapomniał
na chwilę o potrzebie czujności.
- O co chodzi, Kulesza? - spytał surowo. - Garbaciejesz,
łamago.
Uwierała go świadomość pomyłki. Żal, że
mała umiała już kłamać.
Czysty idiotyzm
całą <br>żarliwością kłamcy jeżyk i Adam pomyślał, <br>że mała nie jest tak naiwna, jak sądził.<br>- ... nikt tu nie wchodził, nikt! Naprawdę.<br>Zatkało go. Mówiła o nim, broniąc na wszelki <br>wypadek. Nie była nowicjuszką.<br>Chłopczyku - powtórzył jej śmieszny <br>wołacz w duchu, z nagłą wdzięcznością <br>i podziwem - nadawałabyś się na kumpla rozbójników...<br>Cicho zamknął za sobą drzwi jadalni. W połowie pustej <br>sali przystanął. Było coś dziwnego w nim samym, <br>czego nie chciał. Nieuchwytnego, a tak ważnego, że zapomniał <br>na chwilę o potrzebie czujności.<br>- O co chodzi, Kulesza? - spytał surowo. - Garbaciejesz, <br>łamago.<br>Uwierała go świadomość pomyłki. Żal, że <br>mała umiała już kłamać.<br>Czysty idiotyzm
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego