podzielicie się potem? Ile komu, ile czego?<br>- Ani mowy. Ja nikomu usługiwał nie będe.<br>- Może przed żniwami rozdzielą maszyny?<br>- Jak? Pług, rozumie się, jest ich ta wiela. Brony tyż. Ale kultywator czy wał, ino parę. Także samo siewniki. A zaś żniwiarki tyż dwie. Trachtor jeden, jak się patrzy, drugi zaś... Cięgiem trza przy nim majstrować. Widzi mi się, że mnie trza Ursusa.<br>- Dlaczego właśnie panu?<br> - Mam przecież śtyry hektary, nie? Za ciężką krwawicę kupiłem od panienki Hani tenże owies na pniu. Chto ma śtyry, a chto jeno połowę, tak trza patrzyć. Bogaciejszemu wypada trachtor. Tyle że Ocimek do miasta poszed, on