Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
uśmiechnął się porozumiewawczo. - Jak sami wiecie, praca detektywa nie jest łatwa. Ja również miałem wiele trudności. Wreszcie wpadłem na bardzo nikły ślad... Podejrzewałem pewnego woźnego z pracowni konserwatorskiej, że brał udział w tej kradzieży Ostatnio przyszła do niego depesza z te właśnie miejscowości. Depesza zastanowiła mnie. Postanowiłem więc przyjechać tutaj...
- Ciekaw jestem, co było w tej depeszy? - zapytał nieśmiało Paragon.
Kapitan uśmiechnął się.
- Depesza była tajemnicza. Brzmiała: "Nietoperz znalazł swe gniazdo". Przyznam się, że zmyliła mnie potem...
- Już wiem - zawołał Mandżaro - pan kapitan myślał, że tę depeszę wysłał nasz kochany profesor, specjalista od nietoperzy.
- Nie przerywaj! - pisnął Perełka.
- Zaraz wam wszystko
uśmiechnął się porozumiewawczo. - Jak sami wiecie, praca detektywa nie jest łatwa. Ja również miałem wiele trudności. Wreszcie wpadłem na bardzo nikły ślad... Podejrzewałem pewnego woźnego z pracowni konserwatorskiej, że brał udział w tej kradzieży &lt;page nr=251&gt; Ostatnio przyszła do niego depesza z te właśnie miejscowości. Depesza zastanowiła mnie. Postanowiłem więc przyjechać tutaj...<br> - Ciekaw jestem, co było w tej depeszy? - zapytał nieśmiało Paragon.<br>Kapitan uśmiechnął się.<br> - Depesza była tajemnicza. Brzmiała: "Nietoperz znalazł swe gniazdo". Przyznam się, że zmyliła mnie potem...<br> - Już wiem - zawołał Mandżaro - pan kapitan myślał, że tę depeszę wysłał nasz kochany profesor, specjalista od nietoperzy.<br> - Nie przerywaj! - pisnął Perełka.<br> - Zaraz wam wszystko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego