lotnictwa, ani marynarki, ani przede wszystkim przemysłu zbrojeniowego Hiszpania nie potrzebuje. Każdy grosz przeznaczony na armię, na zbrojenia jest groszem zmarnowanym, opóźnia dobrobyt i zagraża pokojowi socjalnemu.<br>Ale armia hiszpańska ma, jak każda armia, swoje klasowe interesy, i już teraz redukcja nadmiernej liczby oficerów, zupełnie zbędnych, natrafia na liczne trudności. Co gorsza, zagranica jest skłonna udzielać Hiszpanii "pomocy" w formie kredytów na zbrojenia. Właśnie takiej pomocy udzielały Hiszpanii Stany Zjednoczone: nieboszczyk Dulles nie rozumiał, nie chciał nawet zrozumieć że wkład hiszpański na wypadek wojny byłby zawsze równy zeru, że pieniądze, marnowane na zaopatrywanie armii hiszpańskiej w czołgi czy samoloty, byłyby bez porównania