Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zawyły lotki, Nilfgaardczyk padł na liście z szaropiórą strzałą między łopatkami.
Łuczniczka westchnęła ciężko.
- Będziemy wisieć - powiedziała.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Tu przecie Nilfgaard. A już drugi miesiąc idzie, jak ja strzelam przeważną miarą do Nilfgaardczyków.
- Tu jest Toussaint, nie Nilfgaard - Geralt pomacał bok głowy, odjął rękę całą we krwi.
- Cholera. Co tam jest, zobacz, Milva?
Łuczniczka przyjrzała się uważnie i krytycznie.
- Tylko ucho ci urwało - stwierdziła wreszcie. - Nie ma się czym przejmować.
- Łatwo ci mówić. Ja bardzo lubiłem to ucho. Pomóż mi czymś to owiązać, bo mi ciecze za kołnierz. Gdzie są Jaskier i Angouleme?
- W chałupie, z pielgrzymami... O, zaraza...
Załomotały
zawyły lotki, Nilfgaardczyk padł na liście z szaropiórą strzałą między łopatkami. <br> Łuczniczka westchnęła ciężko.<br>- Będziemy wisieć - powiedziała.<br>- Dlaczego tak sądzisz?<br>- Tu przecie Nilfgaard. A już drugi miesiąc idzie, jak ja strzelam przeważną miarą do Nilfgaardczyków. <br> - Tu jest Toussaint, nie Nilfgaard - Geralt pomacał bok głowy, odjął rękę całą we krwi. <br> - Cholera. Co tam jest, zobacz, Milva?<br>Łuczniczka przyjrzała się uważnie i krytycznie.<br> - Tylko ucho ci urwało - stwierdziła wreszcie. - Nie ma się czym przejmować.<br> - Łatwo ci mówić. Ja bardzo lubiłem to ucho. Pomóż mi czymś to owiązać, bo mi ciecze za kołnierz. Gdzie są Jaskier i Angouleme?<br>- W chałupie, z pielgrzymami... O, zaraza...<br> Załomotały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego