je niżej, będą to cedry... importowane, marokańskie lub kanadyjskie.<br>Do Bcharre trzeba przyjechać nie tylko dla cedrów. Rozpoczynająca się tu malownicza Dolina Kadisza warta jest tego, by spędzić w niej przynajmniej pół dnia. Właśnie w tym głębokim wąwozie dawniej zakładano pustelnie i klasztory. Wędrując dnem doliny, spotykam grupę libańskich studentów. - Coś ci pokażemy, chcesz? - pytają. Chcę, choć wkrótce przeklinam swoją ciekawość, bo droga się kończy, a my, ledwo dysząc, wspinamy się pod górę przez kłujące chaszcze. Warto jednak się pomęczyć - docieramy w końcu do wykutego w skale klasztoru, nie zaznaczonego na żadnej mapie. Na ścianach resztki fresków, we wnękach... spróchniałe trumny wypełnione