firmie "olejowe" faktury, a prokuratura przesłuchała szefów "Alkpolu" ­ Jarosława T. i Piotra O. ­ Jako pokrzywdzeni zeznawali jakoś "niepewnie". Ich pracownik przyznał się, ale go nie zwolnili. Wówczas UKS zaczął szukać dalej ­ mówi prokurator Marta Hajek-Kołbik ze słupskiej Prokuratury Okręgowej. ­ Najpierw inspektorzy wykryli brak 800 tysięcy złotych w rozliczeniach z "Czarnymi". Tydzień po przedstawieniu zarzutów w sprawie olejowej, między innymi właśnie pracownikowi "Alkpolu", pokrzywdzeni szefowie firmy nagle sprzedali swoje prywatne nieruchomości... <br>Wówczas prokuratura zabrała się za "Alkpol". W styczniu 2001 rozpoczęło się śledztwo. 1 lutego sąd ogłosił upadłość firmy. Jej zadłużenie wobec głównych wierzycieli ­ "Polmosów", Urzędu Skarbowego i banków przekroczyło 36