aż pod wysokie sklepienie wrocławskiej katedry. <br>Agnus Dei, Filius Patris, qui tollis peccata mundi, <br>miserere nobis;<br>Qui tollis peccata mundi, suscipe deprecationem<br>nostram...<br>Otto Beess przyklęknął przed ołtarzem. <br>Mam nadzieję, pomyślał, czyniąc znak krzyża, mam nadzieję, że Reynevan zdążył... Że jest już bezpieczny. Mam wielką nadzieję... <br>- Miserere nobis... <br>Msza trwała. <br>* <br>Czterech jeźdźców przegalopowało przez rozstaje, obok kamiennego krzyża, jednej z licznych na Śląsku pamiątek zbrodni i skruchy. Wiatr siekł, deszcz zacinał, błoto pryskało spod kopyt. Kunz Aulock, zwany Kyrielejson, zaklął, mokrą rękawicą ścierając wodę z twarzy. Stork z Gorgowic zawtórował spod ociekającego kaptura jeszcze bardziej sprośnie. Walterowi de Barby i Sybkowi