zachodzę, to czy tamto, żeby mnie nie obmówili<br>potem, że byle co podałam.<br> W tych jej pretensjach do ojca wyraźnie żal się czaił, kto wie, czy<br>nie o to, że ją samą zostawia, a nie tylko że jej nie chce nic<br>doradzić.<br> - Sama. Sama. Ale co ty byś mi radził. Czy tak dużo znowu chcę?<br> Ojciec jednak musiał wiedzieć, że gdyby nawet jej doradził to czy<br>tamto i tak by powiedziała:<br> - Może jeszcze poszukam czegoś innego.<br> Więc nic dziwnego, że patrzył w ten sufit nad sobą czy w okno przed<br>sobą i na wszystko się zgadzał, co mu przeczytała, wszystkiemu<br>potakiwał i