Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
zachodzę, to czy tamto, żeby mnie nie obmówili
potem, że byle co podałam.
W tych jej pretensjach do ojca wyraźnie żal się czaił, kto wie, czy
nie o to, że ją samą zostawia, a nie tylko że jej nie chce nic
doradzić.
- Sama. Sama. Ale co ty byś mi radził. Czy tak dużo znowu chcę?
Ojciec jednak musiał wiedzieć, że gdyby nawet jej doradził to czy
tamto i tak by powiedziała:
- Może jeszcze poszukam czegoś innego.
Więc nic dziwnego, że patrzył w ten sufit nad sobą czy w okno przed
sobą i na wszystko się zgadzał, co mu przeczytała, wszystkiemu
potakiwał i
zachodzę, to czy tamto, żeby mnie nie obmówili<br>potem, że byle co podałam.<br> W tych jej pretensjach do ojca wyraźnie żal się czaił, kto wie, czy<br>nie o to, że ją samą zostawia, a nie tylko że jej nie chce nic<br>doradzić.<br> - Sama. Sama. Ale co ty byś mi radził. Czy tak dużo znowu chcę?<br> Ojciec jednak musiał wiedzieć, że gdyby nawet jej doradził to czy<br>tamto i tak by powiedziała:<br> - Może jeszcze poszukam czegoś innego.<br> Więc nic dziwnego, że patrzył w ten sufit nad sobą czy w okno przed<br>sobą i na wszystko się zgadzał, co mu przeczytała, wszystkiemu<br>potakiwał i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego