nie warto się spieszyć. Propretor Glaber nie będzie maczać swego miecza, okrytego chwałą w wojnach z Mitrydatesem w Azji, z Sertoriuszem w Hiszpanii, w posoce tej plugawej zbieraniny zegnanej z różnych krańców świata.<br>Ale coś Jowisz przychylny zawsze Rzymianom, zdaje się, odwraca swe boskie lica. Niebo się chmurzy obiecując deszcz. Czyżby ostatnia ofiara złożona Jowiszowi nie była skuteczna? Może nieprawidłowo przecięto gardziel wołu, może on, Glaber, pomylił się w słowach modlitwy? A może Jowisz rozgniewał się, że wół był za chudy, a nawet trochę chory? Nie opłaci się oszczędzać, gdy się zabiega o przychylność bogów. Nie tacy naiwni ci bogowie, nie