urwać; pamiętasz, mówiłem ci o tutejszych maoistach... <br>- Aha, skansen dwudziestego wieku z żywymi atrakcjami. <br>- Możesz sobie żartować, ale dostałem potwierdzenie, że parę tysięcy tych pojebańców idzie przez granicę prosto na nas i nie mam zamiaru... <br>Cisza tu i cisza tam.<br>- Daniel? <br>- ... <br>- Daniel? <br>- ... <br>- Daniel, do cholery, nie rób takich kawałów! <br>- ... <br>- Jezu, Daniel! <br>Obaj mieli kałasznikowy, proletariusze wszystkich krajów od prawie wieku łączą się pod tym znakiem. Stali i gapili się na Daniela, nawet specjalnie nie celując - ale palce spoczywały na spustach, nie na osłonach. Młodszy był półnagi, czarny tors lśnił od deszczu; starszy miał na sobie panterkę z jeszcze nie zaszytymi dziurami