Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.31
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
firmy do upadłości. - I jeszcze zatrudnił syna - złości się związkowiec.
Kępiszak wyrzuca, że partie nie patrzą na kwalifikacje. - U nas pracowali tacy, którzy znali się na energetyce. Teraz znają się na szpitalnictwie - mówi z uśmiechem.
Żeby to się zmieniło, jest według związkowców tylko jedna rada. Od tego zaczęli wczorajsze spotkanie. Dekomunizacja.
HENRYKA BEDNARSKA


Każdy był ważny

- Ludzie klękali, myślałam, że idzie biskup. A oni tak na widok sztandaru Solidarności niesionego przez Edka Borowskiego - mówi Anna Marczyk, internowana.

Był rok 1986 r., ingres bpa Józefa Michalika. Nielegalny wówczas sztandar pojawił się na gorzowskich ulicach pierwszy raz od stanu wojennego. Edward Borowski, internowany
firmy do upadłości. - I jeszcze zatrudnił syna - złości się związkowiec. <br>Kępiszak wyrzuca, że partie nie patrzą na kwalifikacje. - U nas pracowali tacy, którzy znali się na energetyce. Teraz znają się na szpitalnictwie - mówi z uśmiechem. <br>Żeby to się zmieniło, jest według związkowców tylko jedna rada. Od tego zaczęli wczorajsze spotkanie. Dekomunizacja.<br>&lt;au&gt;HENRYKA BEDNARSKA&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="news" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;Każdy był ważny&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;- Ludzie klękali, myślałam, że idzie biskup. A oni tak na widok sztandaru Solidarności niesionego przez Edka Borowskiego - mówi Anna Marczyk, internowana.&lt;/&gt;<br><br>Był rok 1986 r., ingres bpa Józefa Michalika. Nielegalny wówczas sztandar pojawił się na gorzowskich ulicach pierwszy raz od stanu wojennego. Edward Borowski, internowany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego