powiedział:<br>- Wiesz, Maciusiu, ja myślę, że stary król dałby ci jeden ze swoich portów.<br>- Ach, gdzież znowu. Syn mu na to nie pozwoli.<br>- A ja myślę, że pozwoli.<br>- Ależ on mnie nienawidzi. Zazdrości mi, podejrzewa. Obrażony jest - no, wszystko.<br>- Tak, to prawda, wszystko prawda. Ale mimo to on się zgodzi.<br>- Dlaczego? - zdumiał się Maciuś.<br>- Bo się ciebie boi. Na moją przyjaźń nie może liczyć - uśmiechnął się smutny król. - Drugi król zadowolony, że ustępujesz mu żółtych królów.<br>- Przecież nie mogę zabierać sobie wszystkiego - odburknął Maciuś.<br>- No tak, rozumnie jest nie chcieć panować nad całym światem. Ale byli, są i będą tacy, którzy