Typ tekstu: Książka
Autor: Kern Ludwik Jerzy
Tytuł: Ferdynand Wspaniały
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
Wreszcie przypomniał sobie, że często o nim ostatnio mówiono: "wspaniały". I głośno, z uśmiechem ulgi powiedział:
- Wspaniały.
- Doskonale - rzekł portier, zapisał coś w grubej książce i nisko kłaniając się dodał: - Życzę panu przyjemnej nocy.
Winda zawiozła Ferdynanda na czwarte piętro, a miła pokojówka zaprowadziła go do pokoju 423 i powiedziawszy: "Dobranoc", cichutko odeszła. Ferdynand został sam. Zamknął drzwi na klucz, rozebrał się, odkręcił kran, łyknął trochę wody, bo straszliwie chciało mu się pić, i wskoczył do czyściutkiego łóżka. Wyciągnął się jak długi i zrobiło mu się bardzo przyjemnie.
Nie mógł jednak zasnąć. Minęła godzina, potem druga, a on ciągle nie spał
Wreszcie przypomniał sobie, że często o nim ostatnio mówiono: "wspaniały". I głośno, z uśmiechem ulgi powiedział:<br>- Wspaniały.<br>- Doskonale - rzekł portier, zapisał coś w grubej książce i nisko kłaniając się dodał: - Życzę panu przyjemnej nocy.<br>Winda zawiozła Ferdynanda na czwarte piętro, a miła pokojówka zaprowadziła go do pokoju 423 i powiedziawszy: "Dobranoc", cichutko odeszła. Ferdynand został sam. Zamknął drzwi na klucz, rozebrał się, odkręcił kran, łyknął trochę wody, bo straszliwie chciało mu się pić, i wskoczył do czyściutkiego łóżka. Wyciągnął się jak długi i zrobiło mu się bardzo przyjemnie.<br>Nie mógł jednak zasnąć. Minęła godzina, potem druga, a on ciągle nie spał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego