Ministerstwa Przemysłu i Handlu, działacza Ligi Morskiej i Kolonialnej. Tyle że ten był nieco młodszy i miał tę oficjalną szorstkość, która nie razi. Jest nawet zaletą, łapią się na to kobiety.<br>- Dokąd i po co? <br>- Niedaleko, po co, na to pytanie musi pan sam sobie odpowiedzieć, skoro tu pan został. Dokąd, to panu chętnie powiem. Do młyna Pożarskiego, na Baranowie, zna pan to miejsce, przy baranowskim stawie, idealny punkt, na uboczu, a jednocześnie wszędzie blisko. Tam już oczekuje towarzysz Karpik z Rady Narodowej. To on ma dla pana te interesujące propozycje. <br>- Nie znam człowieka - bronił się Jassmont, tak chciało mu się