Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
mam tu coś do załatwienia i chcę być sam - powiedział mężczyzna. - Mówię ci, żebyś się nie wałęsał za mną, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jął podnosić z ziemi kamienie i rzucać je na oślep w stronę, gdzie spodziewał się znaleźć chłopca.
- Wiem, że tam siedzisz. Widzę ciebie nawet. Doprawdy jesteś nachalny. Czy nie możesz zrozumieć, że muszę być sam. Nic tu nie zobaczysz ciekawego, mówię ci. Odejdź zaraz, a przekonasz się, będziesz dziękował Bogu, że mnie posłuchałeś. Dokoła było zupełnie cicho. Ptaki już umilkły, lekki wiatr przypadł do rozgrzanej ziemi. Mężczyzna nie doczekawszy się odpowiedzi westchnął, wstał otrzepując bezsensownie
mam tu coś do załatwienia i chcę być sam - powiedział mężczyzna. - Mówię ci, żebyś się nie wałęsał za mną, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jął podnosić z ziemi kamienie i rzucać je na oślep w stronę, gdzie spodziewał się znaleźć chłopca.<br>- Wiem, że tam siedzisz. Widzę ciebie nawet. Doprawdy jesteś nachalny. Czy nie możesz zrozumieć, że muszę być sam. Nic tu nie zobaczysz ciekawego, mówię ci. Odejdź zaraz, a przekonasz się, będziesz dziękował Bogu, że mnie posłuchałeś. Dokoła było zupełnie cicho. Ptaki już umilkły, lekki wiatr przypadł do rozgrzanej ziemi. Mężczyzna nie doczekawszy się odpowiedzi westchnął, wstał otrzepując bezsensownie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego