Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
z pewnym podziwem. To mnie ucieszyło.
- Zamówię u ciebie artykuł o partiach politycznych w drugiej Rzeczypospolitej. Dobrze płacimy.
- A skąd bierzecie pieniądze?
- Od światłych drobnomieszczan. Nie liczymy na dolary. Oto zaliczka.
Dałem Teresce dwa tysiące złotych, ucałowałem ją serdecznie, popatrzyłem na dziecko, które już zaczęło gadać, i wróciłem do Skolimowa. Drukarze ostatnio spali w piwnicy i w ogóle nie wychodzili do ogródka, chyba nocą, by nie wzbudzać ciekawości. Panna Mariola, opiekunka zniedołężniałej doszczętnie mamy, zażądała honorarium w dolarach, by wynagrodzić sobie straty moralne: koleżanki naśmiewały się z niej, że pełni paskudne funkcje przy staruszce. "Za złotówki nie będę podcierać tyłka pani
z pewnym podziwem. To mnie ucieszyło.<br>- Zamówię u ciebie artykuł o partiach politycznych w drugiej Rzeczypospolitej. Dobrze płacimy.<br>- A skąd bierzecie pieniądze?<br>- Od światłych drobnomieszczan. Nie liczymy na dolary. Oto zaliczka.<br> Dałem Teresce dwa tysiące złotych, ucałowałem ją serdecznie, popatrzyłem na dziecko, które już zaczęło gadać, i wróciłem do Skolimowa. Drukarze ostatnio spali w piwnicy i w ogóle nie wychodzili do ogródka, chyba nocą, by nie wzbudzać ciekawości. Panna Mariola, opiekunka zniedołężniałej doszczętnie mamy, zażądała honorarium w dolarach, by wynagrodzić sobie straty moralne: koleżanki naśmiewały się z niej, że pełni paskudne funkcje przy staruszce. "Za złotówki nie będę podcierać tyłka pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego